Wiem, że tuż przed maturą z filozofii wielu z Was sięga po różne strategie – od intensywnego powtarzania materiału po scrollowanie Internetu w poszukiwaniu przecieków. Choć nie mam dostępu do żadnych tajnych informacji, rozumiem, że próba przewidywania tematów może czasem złagodzić napięcie albo po prostu pomóc uporządkować myśli. Właśnie dlatego warto wiedzieć, jacy filozofowie na maturze pojawiają się najczęściej.
Ten artykuł nie jest próbą wróżenia z fusów – to raczej chłodne spojrzenie na to, co w arkuszach z filozofii faktycznie się pojawiało w ostatnich latach, a co – mimo swojej obecności w podstawie programowej – konsekwentnie nie było wykorzystywane. Czy lepiej oprzeć się na powtarzalnych schematach, czy postawić na to, co zaskakująco nieobecne? Ostateczna decyzja należy do Was.
Źródło: www.pixabay.com
Wśród filozofów, którzy regularnie wracają w zadaniach maturalnych, Platon zdecydowanie wybija się na pierwszy plan. Jego myśl pojawia się w najróżniejszych kontekstach: od alegorii jaskini, przez teorię idei, po zagadnienia duszy, sprawiedliwości czy ustroju państwa. Często wymaga się od uczniów nie tylko interpretacji fragmentów jego dzieł, ale też porównań – np. z atomizmem Demokryta czy średniowiecznym sporem o uniwersalia.
W filozofii nowożytnej wielokrotnie powracał Immanuel Kant – zwłaszcza w odniesieniu do etyki, imperatywu kategorycznego, autonomii moralnej i przewrotu kopernikańskiego. Niejednokrotnie zestawiano go z Johnem Stuartem Millem, co stawiało uczniów przed klasycznym dylematem: deontologia czy utylitaryzm.
W filozofii XX wieku szczególnie wyróżniają się dwie postacie reprezentujące odmienne nurty. Tadeusz Kotarbiński, związany z filozofią analityczną i Szkołą Lwowsko-Warszawską, pojawiał się zarówno jako autor tekstów źródłowych, jak i w pytaniach o determinizm, realizm czy spór o uniwersalia. Z kolei Jean-Paul Sartre, jako przedstawiciel filozofii kontynentalnej i egzystencjalizmu, był przywoływany w kontekście wolności woli oraz swojej słynnej tezy, że „egzystencja poprzedza esencję”.
Wśród nazwisk, które również pojawiały się więcej niż raz, warto wymienić św. Augustyna – obecnego przy zagadnieniach dotyczących pochodzenia zła i niedoskonałości człowieka – oraz Arystotelesa, przywoływanego w kontekście etyki cnót i klasycznej definicji sztuki. Blaise Pascal wracał zarówno z „zakładem”, jak i rozważaniami nad kondycją ludzką, a John Locke – z tematami empiryzmu i filozofii polityki.
Regularnie obecni byli także Kartezjusz, Georg Wilhelm Friedrich Hegel i Roman Ingarden. Pojawiają się m.in. w zadaniach dotyczących duszy, dziejów i ontologii dzieła sztuki. Obok nich warto wspomnieć również takie nazwiska jak:
Źródło: www.pixabay.com
Niektórzy filozofowie i całe nurty, mimo obecności w podstawie programowej, nie pojawiali się w zadaniach maturalnych w ostatnich latach. Dotyczy to choćby św. Tomasza z Akwinu i św. Anzelma z Canterbury – w żadnym arkuszu nie analizowano ich klasycznych argumentów za istnieniem Boga. Pominięci zostali również stoicy, tacy jak Epiktet, Seneka czy Marek Aureliusz, mimo że sam nurt stoicki jest wyraźnie ujęty w programie.
Nieobecni pozostają także Plotyn (neoplatonizm), a także nowożytni racjonaliści: Spinoza, Leibniz i Berkeley. Brakuje też odniesień do filozofii Nietzschego, choć jego nazwisko widnieje wśród lektur obowiązkowych. Odniesienia nie pojawiają się również do egzystencjalistów i fenomenologów, takich jak Kierkegaard, Heidegger, Husserl czy Scheler.
Nie wiadomo. Ale warto zadać sobie pytanie: skoro pewne nazwiska i koncepcje pojawiają się regularnie, czy nie warto poświęcić im szczególnej uwagi? A może właśnie to, co od lat pozostaje nieobecne, ma największe szanse zaskoczyć w najbliższym arkuszu? Ostatecznie każdy sam musi zdecydować, jaką strategię przyjąć. Ja jedynie pokazuję, co mówi historia ostatnich lat.
Zależy Ci na dobrych wynikach z egzaminu? Nie czekaj dłużej i już dziś zapisz się na kursy Indeksu w Kieszeni w ramach kompleksowego przygotowania do matury!
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl