Dzisiaj rozmawiamy z Danielem Pyszem, finalistą 50 Olimpiady Biologicznej.
Daniel Pysz: Cześć! Moja przygoda z olimpiadą to tak naprawdę kontynuacja pasji z poprzedniej szkoły. Osiągając sukces w konkursie kuratoryjnym w gimnazjum miałem dobre podstawy by od początku nauki w liceum poszerzać swoją wiedzę. Bardzo duży wkład w wybór olimpiady biologicznej miała też moja nauczycielka, która pokazała mi magię biologii
DD: Przede wszystkim biologia molekularna i ewolucja. Są to świetne dziedziny, których połączenie daje naprawdę interesującą mieszankę. Zainteresowanie nimi sprawiło, że przekonałem się do pracy bioinformatycznej, którą pisałem na olimpiadę.
DD: Nie. Plany się ciągle zmieniały i tak naprawdę ostatecznie zadecydowała pasja. W wyborze studiów kierowałem się kadrą uniwersytecką i wybrałem uczelnie, która najlepiej jest w stanie rozwinąć moje pasje – posiada najwięcej specjalistów z ulubionych dziedzin
DD: Przygotowania do olimpiady trwały tak naprawdę od początku gimnazjum. Z każdym rokiem umiałem coraz więcej i uważam, że to ta ciągłość i systematyka pracy pozwoliła mi odnieść w niej sukces. Do startu intensywnie zacząłem przygotowania w lutym w pierwszej klasie, dzięki czemu do pierwszego etapu przerobiłem dokładnie cały materiał. Potem kolejne powtórki były już tylko utrwalaniem zdobytej wiedzy.
DD: Systematyczność i wytrwałość. Olimpijczycy to osoby, które jadą na wakacje z książką do nauki. Nie robią to jednak z przymusu tylko z pasji. Olimpiada wymaga tyle pracy, że podejście do niej z przypadku i bez większych przygotowań dostarczy tylko niepotrzebnego stresu. Przede wszystkim praca badawcza, która jest wymagana do napisania na etap okręgowy, wymaga tyle czasu i wysiłku, że nie warto go marnować, jeśli nie celujemy w etap centralny.
DD: Uczą się wszystkiego z wszystkich książek. W taki sposób często mają opanowane zaawansowane działy biologii bez znajomości tych najważniejszych podstaw. Poświęcanie zbyt małej ilości czasu na dane tematy i skakanie po różnych rozdziałach, także działa na naszą niekorzyść.
DD: To zależy. Bez podstaw wyniesionych z poprzedniej szkoły uczenie się naprawdę od początku sprawia duże trudności. Jednak, gdy podejdziemy do tego rozsądnie i systematycznie powinniśmy się wyrobić z wszystkim. Najważniejsze, żeby zdawać sobie sprawę, że olimpiady są dla ludzi. Każdy w niej może wystartować, a test robiony jest pod podstawę programową, a nie jakieś wyimaginowane zagadnienia.
DD: Oczywiście. Olimpiada Biologiczna ogromnie rozwija umiejętności miękkie. Kto z licealistów idących na studia ma tak duże doświadczenie w obronie pracy naukowej jak uczestnicy finału z biologii? Te doświadczenie przydaje się przez cały tok studiów. Oprócz tego świetną umiejętnością, jaką wykazują się olimpijczycy jest obeznanie w laboratorium. Od pierwszych zajęć da się zauważyć, kto trzymał już w rękach pipetę automatyczną
DD: Turystyka górska i piłka nożna. W wolnych chwilach podbijam kolejne szczyty Beskidów i Tatr, a w dłuższe przerwy wyjeżdżam także w Alpy. Poza tym jestem aktywnym sędzią piłkarskim.
DD: Przede wszystkim mogą czerpać ich doświadczenia. Każdy z laureatów przerobił zadania z olimpiady wiele razy, dzięki czemu znają ich metodykę oraz najlepszy sposób na wykonanie. Często okażą się także niezawodni w pomocy przy pisaniu pracy badawczej. Jest to szczególnie pomocne, gdy w szkole kadra nauczycielska nie jest zbyt doświadczona w ich pisaniu.
DD: Ponieważ jestem tego żywym przykładem. Sam korzystałem z kursu e-learningowego i bardzo go polecam. Dzięki niemu masz stały kontakt z prowadzącymi co jest nawet lepsze niż kurs stacjonarny, gdzie widzisz ich kilka razy na tydzień. Z mojego doświadczenia wiem też, że prowadzący chętnie rozpisują się obszernie na dane zagadnienie. Masz dzięki temu znakomitą odpowiedź na pytanie w wersji elektronicznej, do której jesteś w stanie zawsze wrócić
DD: Brak straty czasu, który poświęca się na dojazd. Kursanci posiadają te same materiały co podczas warsztatów stacjonarnych, a mogą się z nich uczyć gdzie chcą i kiedy chcą. Sam często powtarzałem materiały do olimpiady dojeżdżając do szkoły pociągiem, dzięki czemu nie marnowałem czasu.
Chcesz być ze wszystkim na bieżąco? Dołącz do grupy na Facebooku!
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl