Dlaczego Olimpiada Chemiczna i medycyna?

Dlaczego Olimpiada Chemiczna i medycyna?

 

Po przeczytaniu naszego najnowszego wpisu Olimpiada Chemiczna nie będzie kryła przed Wami tajemnic! Po zakończonej lekturze wpisu koniecznie zajrzyjcie na podstronę, na której szczegółowo opisujemy sposób przygotowań do Olchema, który obecny jest w każdym olimpijskim kursie Indeksu w Kieszeni!

Przed Wami kolejny wywiad z naszego cyklu. Przeprowadziliśmy rozmowę z Filipem Wantoch Rekowskim – laureatem Olimpiady Chemicznej! O jego zamiłowaniu do chemii, sposobach spędzania czasu wolnego, powodach stojących za wyborem kierunku studiów, a także o wielu innych sprawach możecie przeczytać poniżej – zapraszamy do lektury 🙂

 

Indeks w Kieszeni: Cześć, dzięki, że zgodziłeś się na przeprowadzenie wywiadu 🙂 Zaczniemy od pytania, które jest chyba najbardziej oczywiste: Spośród wszystkich nauk ścisłych, dlaczego akurat chemia?

Filip:
Chemia początkowo objawiała się w matematyce i przyrodzie. Pamiętam do dziś, gdy w 4 kl. podstawówki na lekcji robiliśmy modele atomów. Można powiedzieć, że był to przełomowy moment. Poświęcenie i zaciekawienie, myślę, że tak zaczęła się moja miłość do chemii.

IwK: Dobra, to początek, jak było dalej?

Filip:
Dalej było już klasycznie – gimnazjum, konkursy kuratoryjne, wydostanie się z etapu szkolnego z najlepszym wynikiem w I klasie, potem finalista, laureat.  Z drugiej strony, to właśnie z biologii byłem zdecydowanie lepszy –  wygrałem konkurs wojewódzki, właściwie nie miałem z kim rywalizować. I właśnie to uczucie popchało mnie w kierunku, który miałem jeszcze nieodkryty.

Liceum – szkoła chemii. Miałem ogromne szczęście trafić na prawdziwą nauczycielkę, taką, która potrafi z pasją i zaangażowaniem przekazać chemię w czystej i zrozumiałem formie. Przez 3 lata wiele się nauczyłem, co teraz przekazuję swoim uczniom, często dokładnie w takiej formie, jak sam byłem uczony. Ideału nie da się już poprawić, chociaż droga do sukcesu może przebiegać różnie.

IwK: Jak sama Olimpiada Chemiczna przebiegała?

Filip:
Cieszę się, że brałem udział w takiej olimpiadzie, która jest świetnie organizowana i przejrzysta w swoich zasadach. Na samym starcie, jeszcze przed końcem poprzedniego roku szkolnego, przedstawiane są najważniejsze zagadnienia i zadania danego roku. Pozwala to naprawdę zagłębić się w konkretną dziedzinę chemii i eksplorować ją jak najwięcej.

IwK: Jakie były Twoje przygotowania do osiągnięcia sukcesu?

Filip:
Nie mogę nie wspomnieć ponownie o tym, że miałem wspaniałego mentora – zdecydowanie ułatwiało to pracę, mogłem zawsze odezwać się do kogoś z pytaniem i otrzymać odpowiedź, która przy okazji rozwijała wiele innych wątpliwości. Poza tym, codzienna praca weszła mi w nawyk – nawet poświęcenie i policzenie paru zadań dziennie, zmienia postrzeganie chemii, pomaga lepiej zrozumieć całość!

IwK: Co przekonało Ciebie do startowania w olimpiadzie?

Filip:
To co dała Olimpiada Chemiczna, można właściwie podzielić na dwie główne grupy – to co dostałem już po olimpiadzie, jak i to co było w trakcie zabawy. Olimpiada Chemiczna nie jest prosta, jednak pozwala mocno poszerzyć swoje horyzonty, dotrzeć do tych zakamarków, o których normalnie na lekcjach się nie wspomina. Co ważne, im dalej zagłębia się w wiedzę, tym coraz więcej rzeczy staje się logicznych, ułatwia nam to zrozumienie świata, tego jak on działa i funkcjonuje.

Bardzo przyjemnym aspektem było chociażby dostawanie listów, z prośbą o pójście na daną uczelnię. Oczywiście wybrałem to, co sam chciałem, jednak samo posiadanie indeksu na studia, swoboda wyboru… Widzę już, że chcesz zadać to pytanie… <śmiech>

IwK: No właśnie, dlaczego medycyna a nie chemia?

Dzięki angażowaniu się w olimpiadę, pójście na studia chemiczne, zwłaszcza teoretyczne na Uniwersytecie wydawały mi się powtarzaniem tego samego. Postanowiłem pójść drogą, którą mniej znałem (raz już ta niewiadoma droga zaprowadziła mnie dobrze!), próbując się spełnić w rzeczach, które sprawią mi wyzwanie. I których ponownie, będą musiał uczyć się od podstaw. <śmiech>

IwK: A pozostałe zainteresowania? Jak spędzasz czas wolny?

W ostatnim okresie ponownie rozkwitło zainteresowanie ekonomią. Na pewno ma na to wpływ otoczenie IwK, gdzie prowadzę zajęcia! <śmiech>.

Ostatnio rozpocząłem też wspinaczkę, wróciłem do biegania. Oglądanie filmów i seriali (Netflixie, dzięki że jesteś!) to stanowczo moje główne pożeracze wolnego czasu. To tak w przerwie między chodzeniem na zajęcia i prowadzeniem swoich ukochanych grup!

IwK: Na koniec powiedz nam coś więcej o przebiegu olimpiady. Czego mogą spodziewać się przyszli olimpijczycy, na co mają zwrócić uwagę?

Olimpiada Chemiczna składa się z trzech etapów, zaś pierwszy z nich, jest skierowany dla jak największej ilości osób – swoją strukturą bardzo zachęca do uczestnictwa w olimpiadzie, co na pewno pomaga w podjęciu decyzji o uczestnictwie w olimpiadzie. Dla większość najważniejszy jest ten drugi etap – po którym przejściu dalej ma się tytuł finalisty i zwolnienie z matury z chemii. Osobiście, najbardziej lubię etapy laboratoryjne, zarówno ten na drugim jak i trzecim etapie. Nie ma co się ich bać, jest to przede wszystkim wspaniała możliwość zmierzenia się z problemem od strony jak najbardziej chemicznej, w środowisku jaki chemicy lubią najbardziej. <śmiech>

Osoby biorące udział, powinny zwrócić szczególną uwagę na tematykę zadań w danym roku, tak, żeby jak najlepiej rozszerzyć zadania, przedstawione w folderze. Nie należy zapominać o programie licealnym, który może przydać się w każdym zadaniu, bez względu na poziom trudności i etap.

IwK: Dzięki za naprawdę interesujące odpowiedzi! Powodzenia na medycynie!

Filip:
Dzięki!

 

To już koniec naszego wywiadu z Filipem! Mamy nadzieję, że skłoni on Was do tego, by samemu spróbować swoich sił w Olimpiadzie Chemicznej! Jeśli chcecie przygotowywać się wspólnie z laureatami najwyższych miejsc poprzednich edycji, to koniecznie zajrzyjcie na dedykowaną podstronę, na której opisujemy szczegóły kursu!

5/5 - (na podstawie 16 ocen)
IwK - logo - miniturka - kursy maturalne i olimpijskie
Indeks w Kieszeni
kontakt@indekswkieszeni.pl