Po lekturze dzisiejszego artykułu olimpiady prawnicze nie będą skrywały przed Wami tajemnic!
Przenosimy się do zupełnie innej dziedziny, bowiem po biologii i chemii przyszedł czas na prawo! Na nasze pytania odpowiadał dziś Dawid Książek – laureat 2. miejsca Olimpiady Wiedzy o Prawie oraz zdobywca 7 i 11 miejsca Olimpiady Wiedzy o Państwie i Prawie, obecnie student Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Poniżej przeczytacie między innymi o tym dlaczego właśnie olimpiady i studia prawnicze, co w prawie jest fajnego, a także wiele innych rzeczy! Trochę na poważnie, ale również ze szczyptą humoru 😉 Zapraszamy!
Dawid: Hmm, bardzo wiele! Myślę, że podzieliłbym to na dwa aspekty. Po pierwsze, znajomość prawa daje moim zdaniem swojego rodzaju pewność życiową. Wiesz na co możesz sobie pozwolić, a na co nie. A nawet jak nie jesteś pewien – wiesz gdzie szukać. Po drugie, prawo to obecnie bardzo szybko rozwijająca się dziedzina i bardzo obszerna, w związku z tym każdy znajdzie na pewno niszę, która go zainteresuje. Chociażby na moim wydziale można znaleźć takie nowoczesne przedmioty jak „Prawo internetu”, „Prawo własności intelektualnej”, czy „Sztuczna inteligencja i prawo”. Jest tego mnóstwo i wciąż przybywa!
Dawid: Moje zainteresowania krążą między prawem a światem finansów i ekonomii, więc w kręgu moich prawniczych zainteresowań są dziedziny prawa blisko powiązane z szeroko pojętym światem finansów, jak m.in. prawo gospodarcze, prawo spółek, prawo finansowe czy prawo rynków kapitałowych. Ostatnio coraz bardziej interesuję się też prawem podatkowym.
Dawid: (śmiech) Nie, jak byłem mały, to chciałem być piłkarzem! Ale tak na serio, gdzieś w gimnazjum zacząłem się tym poważnie interesować, chociaż przez pierwsze lata liceum nie byłem do końca zdecydowany, balansowałem między prawem a ekonomią. Stąd też startowałem również w Olimpiadzie Wiedzy Ekonomicznej, Olimpiadzie Przedsiębiorczości, czy OPiZ. Zawsze jednak bardziej pociągało mnie prawo, a teraz jestem już całkowicie usatysfakcjonowany, bo jestem pewien, że chcę zajmować się właśnie prawem, ale tym dotyczącym po części świata finansów. Można powiedzieć, że znalazłem swój złoty środek.
Dawid: No cóż… ja, biurko, kawa i książki. Tak to wyglądało (śmiech). Szczerze, bardzo mi się to podobało, choć nie ukrywam, że „olewałem” przy tym trochę szkołę (do czego nie namawiam moich uczniów!). Poza tym… w szkole nigdy nie lubiłem uczyć się czegoś co mnie nie interesuje, wręcz mnie irytowało kiedy wiedziałem, że muszę nauczyć się czegoś co mi się kompletnie nie przyda, a olimpiady prawnicze strasznie mnie wciągały. Cały mój rok szkolny nie kręcił się wokół szkolnych sprawdzianów, a wokół etapów poszczególnych olimpiad, tym żyłem i bardzo mi się to podobało. Oczywiście miałem też znajomych i życie poza olimpiadami, żebyście nie myśleli że siedziałem tylko w kodeksach (śmiech).
Dawid: Hmm, nie wiem od czego zacząć. Na początku było to po prostu ogromne zainteresowanie. Pamiętam, że jeszcze w wakacje przed pierwszą klasą liceum przeczytałem cały podręcznik z podstaw prawa wymagany do olimpiady i nic z niego nie zrozumiałem (śmiech). Potem dopiero zacząłem to stopniowo ogarniać. Ale to było super, do końca nawet jeszcze nie wiedziałem jak te olimpiady prawnicze się nazywają, a już się do nich uczyłem. Później oczywiście dowiedziałem się, że można wygrać indeks na UJ, czy inne fajne nagrody, więc moja determinacja jeśli chodzi o olimpiady prawnicze jeszcze bardziej wzrosła.
Dawid: Racja. Myślę, że ostatnimi laty spojrzenie na zawód prawnika zmienia się, szczególnie pod wpływem tych opowieści różnych „absolwentów”, że studia to takie ciężkie, a po nich i tak nie ma perspektyw i w ogóle. Na drugim biegunie mamy z kolei jakieś już chyba mocno zakorzenione w naszym społeczeństwie przekonanie, że prawnik to zawód bardzo elitarny, a skończenie studiów gwarantuje Ci wspaniałą przyszłość itd. Nie lubię tego, bo to straszne generalizowanie, wrzucanie wszystkich do jednego worka, co jest moim zdaniem najgorsze. Pomyślmy jaka niesamowita przepaść jest między 10% najlepszych prawników, a 10% najgorszych. Nie ma reguły, moim zdaniem wszystko zależy od osoby. Starasz się, ciężko pracujesz – osiągasz sukces. Choć może to trochę idealistyczne, to ja jednak jestem z tych, którzy wierzą w ciężką pracę. Jak ktoś nastawia się z góry, że w prawie to tylko po znajomości można coś ugrać, to po co się za to w ogóle bierze…
Dawid: Przede wszystkim powiedziałbym, że jeśli to jest to co ich interesuje, niech nie słuchają nauczycieli, kolegów czy kogokolwiek innego, kto im to odradza. Jeżeli będziesz w czymś dobry, myślę, że osiągniesz sukces, niezależnie od dziedziny. Przecież tak jest wszędzie, nie tylko w prawie, ale też w medycynie, finansach, biznesie czy innych zawodach. Gwarancji nigdzie nie dostaniesz.
Dawid: Hmm… Może powiem tak: z każdym etapem coraz więcej. W Olimpiadzie Wiedzy o Prawie sporo jest zagadnień z zakresu WOSu rozszerzonego, natomiast Olimpiada Wiedzy o Państwie i Prawie nierzadko już od I etapu wymaga od ucznia znajomości zagadnień stricte akademickich, które w ogóle nie pojawiają się w szkolnych salach. Wymagany jest tu więc naprawdę spory wkład własny ucznia. Ale czy to źle? Moim zdaniem bardzo dobrze!
Dawid: Po pierwsze i najważniejsze, uczeń ucząc się sam jest w stanie po pewnym czasie zweryfikować, czy to jest na pewno to co go pociąga, co chce robić. Po drugie, ucząc się sami, pracując ponad wymaganiami szkolnymi, gdzie nie mamy deadlinów w postaci testów i kartkówek co tydzień – uczymy się pewnej etyki pracy i dyscypliny, co jest jedną z najbardziej wartościowych umiejętności, jakich nauczyły mnie olimpiady prawnicze. I wreszcie po trzecie: taki uczeń po olimpiadach prawniczych zaczyna studia z zupełnie innego poziomu niż ktoś kto na I roku studiów dopiero zaczyna swoją przygodę z prawem, serio, wiedza z olimpiad bardzo się przydaje na studiach.
Dawid: Zależy co masz na myśli mówiąc „trudno”. Czy trzeba być jakimś geniuszem, żeby myśleć o sukcesie – zdecydowanie nie! Czy trzeba się dużo uczyć – zdecydowanie tak! Systematyczna praca, dyscyplina, ważny jest też odpowiedni dobór materiałów… Pamiętam jak sam czytałem książki kompletnie później niepotrzebne, nierzadko koszmarnie dla mnie nudne, nie ukrywajmy, nie każda dziedzina prawa jest dla każdego równie interesująca. Ale była to przede wszystkim ogromna strata czasu, dlatego też staram teraz oszczędzić tego naszym uczniom, przekazując im już mocno wyselekcjonowane materiały.
Dawid: Myślę, że nie będzie to zbyt odkrywcze, albo bardzo lubię oglądać dobre filmy i seriale. Poza tym uwielbiam uprawiać sport: siłownia, rower, piłka nożna czy chodzenie po górach. Zawsze w wolnym czasie staram się trochę poruszać.
Dawid: (śmiech).. Tak, oczywiście, Suits to jeden z moich ulubionych seriali, obok House of Cards, Dr House’a czy Sherlocka. Ale nie jestem wege, nie chodzę na crossfit, a kawę piję tylko czarną, więc nie spełniam znamion typowego studenta prawa!
Dawid: Wielkie dzięki!
Zachęcamy do zapisu na kurs prowadzony przez Dawida, który olimpiady prawnicze zna od podszewki!
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl