51. edycja Olimpiady Historycznej już za nami. Jak co roku nie zabrakło na niej niespodzianek, jednak do tematów prac powróciły również „klasyki” znane z wcześniejszych lat – od ustroju Rzymu, przez reformację i wielką emigrację, aż po zimną wojnę. Dało się także zauważyć kilka wyraźnych tendencji, które sugerują, że konkurs powoli, ale nieuchronnie ewoluuje. Sprawdź, co przyniosła tegoroczna edycja i jakie wnioski można z niej wyciągnąć!
Najważniejsze informacje, których dowiesz się z tego artykułu:
Wszystko o formule zawodów i wymaganej literaturze znajdziesz w naszej bazie wiedzy: Olimpiada Historyczna – informacje.
Etap szkolny Olimpiady Historycznej to okazja, by zmierzyć się, przynajmniej w pewnym zakresie, z wyzwaniami stojącymi przed prawdziwym badaczem. Zamiast pisemnego testu znanego z wielu konkursów, uczestnicy mieli za zadanie przygotować w domu pracę badawczą na jeden z siedmiu zaproponowanych tematów. Na wykonanie tego zadania przeznaczono około dwóch miesięcy. Jest to czas wystarczający, by wykazać się nie tylko jakością pióra, ale i umiejętnością samodzielnego gromadzenia informacji i formułowania przemyśleń.
Źródło: www.unsplash.com
Tematy były zróżnicowane i w większości bardzo ciekawe.
Choć same ustroje państw starożytnych to olimpijski klasyk, tegoroczny nacisk na aspekt obywatelski prowokował do ciekawych przemyśleń o znaczeniu obywatelstwa rzymskiego, roli obywatelskiej armii, relacjach miasta Rzym z terytoriami podbitymi czy mechanizmach zgromadzeń ludowych.
Największy potencjał interpretacyjny miał temat mediewistyczny, poświęcony roli wojen w kształtowaniu ładu europejskiego w średniowieczu. Niestety, jego obszerność okazała się jego wadą i uważamy, że Komitet Główny zmarnował w ten sposób swój kapitalny pomysł. Brak zawężenia chronologicznego utrudniał sformułowanie spójnej tezy i zmuszał do powierzchownego potraktowania zbyt długiego okresu. Ład europejski roku 500 nie miał w końcu wiele wspólnego z ładem w roku 1400, a długość pracy była odgórnie ograniczona.
Wyraźnie węższy niż inne był temat nowożytniczy, poświęcony Komisji Edukacji Narodowej i przygotowany z okazji 250-lecia jej powołania. Doskonale nadawał się do etapu szkolnego. Umożliwiał zgłębienie jednego konkretnego zagadnienia (dość szczegółowego, ale uczniowie mieli w końcu dwa miesiące na research). Co ważne, jednocześnie pozwolił na szersze odniesienia do reform epoki stanisławowskiej i sformułowanie własnych przemyśleń. Mimo wszystko, tematy skoncentrowane na pojedynczej instytucji, nawet bardzo ważnej, to jak dotąd na Olimpiadzie prawdziwa rzadkość.
Pewną ciekawą prawidłowością, na którą warto zwrócić uwagę, okazało się upodobnienie brzmienia większości tematów szkolnych do… stylu maturalnego. Wiele z nich miało strukturę trójelementową: przeanalizuj trzy wojny, trzy miasta, trzy kobiety z Twojego regionu, trzy aspekty transformacji… Dokładnie w taki sposób formułowane są tematy wypracowań maturalnych w obecnie obowiązującej formule. Być może to celowy ukłon w stronę nauczycieli szkolnych, którym łatwiej ocenić prace według znanych sobie schematów.
Choć Olimpiada nie posługuje się sztywnym kluczem punktowym tak jak matura, to warto uświadomić uczestnikom, że nierównomierne potraktowanie poszczególnych elementów tak sformułowanego tematu może kosztować cenne punkty. W praktyce maturalnej, do której większość nauczycieli jest przyzwyczajona, każdy z trzech aspektów tematu należy ocenić osobno i następnie zsumować wyniki.
Na etapie okręgowym Komitet Główny ponownie zainspirował się tegoroczną okrągłą rocznicą, na którą trafiła 51. edycja Olimpiady Historycznej. O ile na etapie szkolnym nie miało to jeszcze większego znaczenia, bo pracę i tak przygotowywano w domu, tak w tym wypadku już mogło dać sporą przewagę tym, którzy tę sytuację przewidzieli i odpowiednio przygotowali się do egzaminu.
Mianowicie, temat mediewistyczny nawiązywał wprost do tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego. Mimo że uczestników poproszono o dokonanie bilansu całości panowania pierwszych Piastów do 1138 roku, trudno pominąć w takiej pracy kluczowe zagadnienie uzyskania i utraty przez polskich władców królewskiej korony.
W przypadku nowożytności również miała miejsce dość ciekawa sytuacja – po kilku latach przerwy powrócono do olimpijskiego klasyka w postaci reformacji. Tematy jej poświęcone zdarzały się na różnych etapach już nie raz. W tym aż trzykrotnie w latach 2016-2017, a w 2021 pojawił się powiązany temat o kontrreformacji. Wątki okołoreformacyjne pojawiają się też co roku w puli pytań ustnych. Dotyczą np.:
Innymi słowy – to prawdziwy olimpijski klasyk i nowożytnicy nie powinni być nim zaskoczeni. Również na kursach Indeksu w Kieszeni przywiązujemy co roku do reformacji polskiej i europejskiej bardzo dużą wagę. Bardzo możliwe zresztą, że temat nawiązywał do pięćsetlecia słynnej wojny chłopskiej w Niemczech. W końcu egzaminatorzy prosili konkretnie o przedstawienie reformacji społeczno-politycznych skutków…
Wystąpiła w tym roku jeszcze jedna, ważna prawidłowość, na którą warto zwrócić uwagę w przypadku zmagań okręgowych. Co prawda już nie było tematów „trójelementowych”, ale zdecydowana większość była niemal dosłownie przepisana z ministerialnej listy wymagań szczegółowych podstawy programowej z historii. Oznacza to, że solidne jej opanowanie to nie tylko szkolny obowiązek, ale też realna strategia przygotowawcza do Olimpiady.
Źródło: www.unsplash.com
Wielki finał 51. Olimpiady Historycznej przebiegał dwuczęściowo. Pracę pisemną uczniowie pisali 29 marca w wyznaczonych miejscach w swoich okręgach na platformie internetowej, natomiast analiza tekstów źródłowych i eliminacje ustne odbyły się 7-8 kwietnia 2025 r. w Gdańsku-Jelitkowie w hotelu Dwór Artusa.
Olimpiada w coraz większym stopniu idzie z duchem czasu w kierunku informatyzacji – przypomnijmy, że jeszcze do niedawna prace pisemne również pisano w Gdańsku. To wydłużało wyjazd finałowy o dzień, pozostawiając więcej okazji do spędzenia czasu z pasjonatami historii z całej Polski – niestety kosztem pisania na komputerach, których w Dworze Artusa po prostu brakowało.
Tematy finałowe w tym roku raczej nie zaskoczyły oryginalnością. Wielka emigracja, zimna wojna, panowanie Wettynów – wszystko zagadnienia dość szerokie, raczej się już pojawiające i sformułowane tak, że zachęcały do standardowego wyścigu na wiedzę faktograficzną i szybkość pisania raczej niż do wyjątkowej kreatywności.
Jeden temat jednak wyróżnił na tle pozostałych: „Starożytni żydowscy bohaterowie. Przedstaw postaci i wydarzenia, które ukształtowały tożsamość Izraela”. W tym przypadku trzeba pochwalić Komitet Główny za sięgnięcie do zagadnienia oryginalnego i za odejście od standardowej dominacji zagadnień greko-rzymskich. Oczywiście, żeby nie mnożyć zaskoczeń ponad miarę, świat greko-rzymski powrócił do starożytników podczas analizy źródła. Przedstawiono fragmenty traktatów Rzymian z przeciwnikami.
Źródło: www.pexels.com
Przypomnijmy, że analiza źródła to ta część Olimpiady, która przeszła od pandemii największą ewolucję. Jeszcze parę lat temu standardem było jedno długie źródło na specjalność. Do każdego załączano przy tym około cztery otwarte pytania, na które oczekiwano bardzo rozbudowanych odpowiedzi stosunkowo swobodnie ocenianych przez egzaminatora. Wiele się jednak zmieniło i wciąż zmienia.
Po pierwsze, utrwalił się nowy trend ze źródłami graficznymi, których przybywa. Pojawiły się zatem nie tylko teksty pisane, ale też np. zdjęcia regaliów średniowiecznych czy medal związany z konfederacją barską. Postępuje również „inflacja źródeł” – było ich nawet aż sześć na jedną epokę. To jak dotąd rekord i jednocześnie rosnące wyzwanie dla finalistów jeśli chodzi o zarządzanie czasem. Mimo że oczywiście każdy z tych tekstów był znacznie krótszy, niż proponowane w przeszłości.
Wyniki olimpiady po raz kolejny potwierdziły jedno – w praktyce największym wyzwaniem wcale niekoniecznie jest finał, lecz etap okręgowy. To tam minimalne przewagi decydują, kto dołączy przynajmniej do grona Finalistów, co samo w sobie daje już zwolnienie z matury z historii i indeks na wiele kierunków studiów na najlepszych uczelniach w Polsce.
Liczby nie kłamią: etap szkolny przeszła ponad połowa jego uczestników i również ponad połowa uczestników finału (66 ze 101) uzyskała tytuł Laureata. Natomiast na etapie okręgowym swoją olimpijską przygodę zakończyło blisko 95% jego uczestników.
Być może na finale są nieco bardziej wymagające komisje, może ocenianie jest nieco surowsze i dochodzi enigmatyczna analiza źródła, ale to na etapie okręgowym zamiast z góry ustalonego progu punktowego czeka zacięta rywalizacja o bardzo małą pulę miejsc z dobrze przygotowanymi konkurentami. A przynajmniej tak było w tym roku. Dochodzą słuchy, że na przyszłą edycję szykują się zmiany w regulaminie… Czy kosmetyczne czy rewolucyjne – o tym jeszcze się przekonamy.
Planujesz start w kolejnej edycji Olimpiady Historycznej? Nie zostawiaj przygotowań na ostatnią chwilę! Zapisz się na nasz kurs i zacznij przygotowanie do Olimpiady – do etapu szkolnego, okręgowego i finału!
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl