Dzisiaj rozmawiamy z Adrianem Macionem, finalistą 46. Olimpiady Biologicznej. Dodatkowo Prezesem Koła Naukowego Biologii Molekularnej Uniwersytetu Warszawskiego, redaktorem naczelnym Studenckiego Czasopisma Naukowego Eureka, członek zwyczajny Warszawskiego Stowarzyszenia Biotechnologicznego Symbioza.
Adrian Macion: Historię należało by zacząć od lat gimnazjalnych. Byłem wtedy na profilu mat-fiz i prawdę mówiąc od dziecka wychowywano mnie na naukowca. Zamiast bajek na dobranoc Tata opowiadał mi o chmurach Jowisza i górach na Marsie, nocami oglądałem gwiazdy, a w domu codziennie leciało Discovery lub National Geographic. Już w gimnazjum właśnie bardzo ciągnęło mnie do kariery naukowej. Chciałem zajmować się badaniem obcych planet, jednak w tym samym czasie absolutnym przypadkiem zająłem się biologią. Moja nauczycielka zaproponowała mi udział w kilku konkursach i potem samo poszło. Zafascynowała mnie wielopoziomowa złożoność życia, której ustępuje jedynie nieskończony ogrom Wszechświata – dzięki temu zawsze jest coś do odkrycia. Do liceum poszedłem już na biol-chem i wtedy zdecydowałem się na udział w Olimpiadzie Biologicznej.
AM: Przede wszystkim biologia molekularna bakterii patogennych. Fascynują mnie mechanizmy i interakcje patogen-gospodarz.
AM: W młodości wahałem się nad wyborem studiów medycznych, jednak pełne przekonanie odnośnie kariery naukowej skutecznie mnie od tego planu odwiodły. Ostatecznie wybrałem się na Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Matematyczno-Przyrodniczych na Uniwersytecie Warszawskim (MISMaP UW) gdzie rozpocząłem studiowanie dwóch kierunków: biotechnologii i chemii.
AM: Z początku dosyć chaotycznie. Nie wiedziałem od jakiego tematy zacząć. Chwytałem się ich dosyć losowo. Dopiero po jakimś czasie na spokojnie ułożyłem sobie plan nauki i kolejność tematów do opracowania.
AM: Ciekawość… szczera i niezaspokojona ciekawość świata.
AM: Działają bez planu. Przez to nauka jest bardzo chaotyczna, nie tylko pod względem terminów, ale również wybieranych tematów. Biologia jest nauką cechującą się pewną poziomowością, przypomina drabinę lub piramidę. Trzeba najpierw bardzo dobrze zrozumieć jeden stopień i wtedy zrobić krok wyżej.
AM: A jak trudno było polecieć na Księżyc? Gdyby „trudny” oznaczało „niemożliwy” to nigdy byśmy nie zbudowali cywilizacji, która lata w kosmos, tworzy poezję i edytuje genomy.
AM: Bardzo! Nie mówię tu tylko o czystej wiedzy biologicznej, ale także o kompetencjach miękkich: planowanie pracy, umiejętność robienia notatek czy prezentacji własnych myśli.
AM: Sztuka, literatura, podróże… i wiele innych. Świat jest zbyt niesamowity by ograniczać się do jednej, nawet ukochanej dziedziny.
AM: Przede wszystkim czują się „zaopiekowani”. Zespół z laureatem jako liderem na czele pójdzie wiele kroków dalej niż pojedyncze jednostki. Doświadczenie laureata i jego wciąż świeże myślenie sprawiają, że zajęcia z indeksem są jedyne w swoim rodzaju.
AM: E-learning zapewnia indywidualne podejście do ucznia, który zawsze ma możliwość szybkiego kontaktu z prowadzącym, zadawania pytań i wspólnego opracowania trudniejszych zagadnień.
AM: Przede wszystkim rozbudzamy ciekawość. Nasi uczniowie nie czują się jak odbiorcy informacji, ale jak odkrywcy. W trakcie zajęć aktywnie poszukują odpowiedzi korzystając z wielu, czasami bardzo różnorodnych metod nauki.
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl