Dzisiejszym gościem jest Jan Podraza, który prowadzi przygotowania do startu w Olimpiadzie Historycznej Juniorów. Największym jego sukcesem związanym z OHJ jest tytuł laureata XLV Olimpiady Historycznej oraz liczne sukcesy w konkursach i debatach o tematyce historycznej.
Jan Podraza: Cześć.
J. P.: Studiuję obecnie na Uniwersytecie Warszawskim na prawie. Teraz jestem na drugim roku studiów.
J. P.: Sądzę, że się zaczęło już jeszcze przed nauką historii w szkole podstawowej. Jakoś zawsze po prostu interesowały mnie tematy związane z różnymi historiami. Nie chodziło o samą naukę, tylko o różne wydarzenia, które były ciekawe. Gdzieś zbierałem różnego rodzaju broszury, książki, które też wtedy były dla mnie najciekawsze. Też od kiedy pamiętam zawsze lubiłem opowieści, narrację różnego rodzaju, więc z różnych przedmiotów, które były później w szkole historia była najbliższa tym moim zainteresowaniom. To wszystko zostało jeszcze w pewien sposób tak podbudowana przez to, że moja nauczycielka w szkole podstawowej była bardzo aktywna, nastawiona na sukcesy uczniów w Olimpiadach. Różne koła przez nią organizowane pomogły mi i później rozwinąć się i brać udział w następnych konkursach.
J. P.: Olimpiada Historyczna dla Szkół Podstawowych dzieli się na trzy etapy. Pierwszy etap jest najprostszym i też najmniej rozbudowanym, ponieważ składa się tylko i wyłącznie z egzaminu pisemnego, którego zdecydowana większość są to zadania krótkie i odpowiedzi. Zazwyczaj pracujemy z jakimś źródłem, z tekstem z epoki, z ilustracją, ze zdjęciem jakiegoś na przykład budynku czy z mapą i musimy na podstawie tego opisywać różnego rodzaju wydarzenia czy procesy historyczne. Na samym końcu mamy jeszcze rzecz troszeczkę już trudniejszą, czyli pracę pisemną. Mamy podany pewien temat, który już musimy w takiej większej ilości słów opisać. Z każdej szkoły przechodzi 5 osób z najwyższym wynikiem i później następuje etap okręgowy. Etap okręgowy jest taki klasyczny podobnie jak w Olimpiadzie Historycznej tej takiej zwykłej dla szkół średnich. Bowiem składa się on niejako z dwóch części i przejście do pierwszej części drugiego etapu nie jest równoznaczne z przejściem do drugiej części drugiego etapu. W pierwszej części etapu mamy do czynienia z bardzo podobnym testem pisemnym jak w pierwszym etapie, natomiast druga część drugiego etapu jest już czymś troszeczkę bardziej skomplikowanym. Jest to egzamin ustny dla wielu uczestników. Jest to jakaś nowość. Jest o tyle w pewien sposób ułatwiony dla przystępujących uczniów, że na samym początku musimy opisać pewne zagadnienia, ale do tego zagadnienia możemy się przygotować z wyprzedzeniem. Mamy podane tematy, wybieramy jeden z tematów i ten temat po prostu prezentujemy. Później Komisja może zadawać pytania zazwyczaj, jeśli pojawią się jakieś niejasności albo na przykład coś nie dopowiemy, to pewnie będą chcieli rozjaśnić wszystkie te tematy. Na samym końcu jako ostatnia, powiedzmy, część tej odpowiedzi ustnej to są lektury. Mamy do przeczytania kilka lektur z większego wyboru. Komisja może zadawać pytania. Te pytania są różne, czasami takie ogólne na zasadzie „o czym ta książka była”. Jeśli komisja jest bliżej zaznajomiona z jakąś pozycją to wtedy może zadawać konkretne pytanie dotyczące treści, natomiast sądzę, że nie ma co się przejmować tym egzaminem ustnym jakoś tak bardziej niż jest to konieczne z racji na to, że Komisja zazwyczaj przyjaźnie traktuje uczestników i stara się, żeby nie było to dla nich jakieś traumatyzujące tylko raczej spokojne. Trzeci etap jest najbardziej złożony. Do trzeciego etapu przechodzi zazwyczaj najmniej osób dlatego, że z każdego okręgu przechodzi tylko cztery osoby z wyjątkiem z okręgu warszawskiego, z którego przechodzi 6 osób. Egzamin w etapie trzecim również składa się z dwóch części, z tym, że tutaj już wszyscy uczestnicy biorą udział zarówno w pierwszej, jak i w drugiej części trzeciego etapu. Pierwsza część trzeciego etapu jest to egzamin pisemny, ale w przeciwieństwie do pierwszego i drugiego etapu, nie jest on z podstawy programowej tylko z pewnego ścisłego zagadnienia, które jest podane zawsze oczywiście z jakimś wykazem książek czy innych źródeł, które pomogą w przygotowaniu. To nawet nie jest epoka, tylko to jest jakiś szczegółowe zagadnienie z danej epoki i z tego jest egzamin pisemny. Później następuje egzamin ustny, który różni się od tego egzaminu ustnego z drugiego etapu. Bowiem nie mamy tutaj zawczasu do przygotowania jakiegoś tematu, tylko na początku wybieramy po prostu epokę. Jest kilka epok takich najbardziej znanych. Jest starożytność, średniowiecze, nowożytność, XIX i XX wiek i w ramach tej epoki możemy dostać dowolne pytanie, więc trzeba bardzo dobrze poznać tę epokę. Najlepiej nie tylko z takiego podstawowego zakresu podręcznikowego, tylko już trochę głębiej. Wejść w różnego rodzaju wydarzenia i procesy. Dalej mamy oczywiście też lektury tylko, że jest ich więcej niż w drugim etapie.
J. P.: Ta Olimpiada jest dość mocno skompresowana względem chociażby Olimpiady Historycznej dla liceum. Jest troszeczkę krótsza, dlatego, że zaczyna się na przełomie września i października. Te etapy są oczywiście w szkołach, więc to jest też taki zazwyczaj najlżejszy etap, bo jesteśmy w środowisku, które jest nam znane. Później ten trzeci etap odbywa się najczęściej gdzieś w marcu, jeszcze w tym roku, już teraz kiedy to nagrywamy jest końcówka marca, to już jesteśmy po trzecim etapie.
J. P.: Wydaje mi się, że tutaj nie mamy tak naprawdę nic do stracenia. Mamy kilka lat, żeby spróbować. Zazwyczaj jest to, można powiedzieć, w pewnym rodzaju jakaś przygoda, dlatego że tutaj możemy tylko zwyciężyć. A jak nam się nie uda to nie ponosimy żadnych negatywnych konsekwencji, tak jak w szkole, kiedy dostaniemy jedynkę. A poza tym, jeśli lubimy historię, to poznawanie tych tematów może być też po prostu dla nas ciekawe. Jest też jakimś wyzwaniem, rodzajem sprawdzenia się i odnalezienia się w warunkach trochę innych, niż takie zwykłe bycie w szkole z tygodnia na tydzień i pisania sprawdzianów, bo jest to po prostu też przydatne na następne etapy naszego kształcenia szkoły średniej czy już później studiów, gdzie, żeby osiągać dobre wyniki musimy starać się robić coś trochę więcej niż taka podstawa i to, co jest nam tylko nakazane. Sądzę, że to połączenie tych czynników jest najczęstsze.
J. P.: Tak, jak najbardziej. Jeśli odniesiemy sukces na Olimpiadzie Historycznej Juniorów, szczególnie mówimy tutaj oczywiście o trzecim etapie, to zazwyczaj jesteśmy przyjmowani w pierwszej kolejności bez konieczności przechodzenia całego etapu rekrutacyjnego.
J. P.: Kurs tak naprawdę ma dwie ścieżki przygotowań, które można też wybrać. Kiedy się na niego zapisujecie pierwsza ścieżka jest to e-learning. To prowadzone jest w formie tekstowej, takiej asynchronicznej. Uczeń pracuje indywidualnie ma kontakt z prowadzącym, czyli w tym wypadku ze mną, dostaje paczki materiałów nazywane modułami. Tych modułów jest 20 kilka i one obejmują całą podstawę programową historii. Pracuje nad prezentacjami, które tam ma, wypełnia testy, różne prace domowe, to jest wszystko też dostosowane do formy Olimpiady. Chociażby do prac pisemnych czy do odpowiedzi ustnej i też zadania, które uczeń ma przed sobą właśnie do tego są dopasowane, a później kontaktuje ze mną, wysyła testy. Te testy sprawdzam, ale to nie tylko opiera się na sprawdzaniu prac. To mogą być także różnego rodzaju pytania dotyczące samego przygotowywania się czy dotyczące Olimpiady, wątpliwości. Ten kontakt jest otwarty dla ucznia i im lepiej z niego skorzysta, tym lepiej dla niego.
J. P.: Ona wygląda tak, że są to zajęcia, które dla uczniów mogą być takie trochę bardziej intuicyjne. Są to zajęcia w trybie synchronicznym trwające zazwyczaj dwie godziny i mogą one się odbywać w zależności od rodzaju wybranych zajęć w klasie lub online poprzez spotkanie, które jest organizowane. Zazwyczaj to przebiega trochę przyjemniej i może efektywniej, niż zajęcia w szkole, dlatego, że grupy są stosunkowo niewielkie po kilkanaście albo czasami nawet kilka osób. Przez to tryb nauki może być bardziej dopasowany do potrzeb konkretnych uczniów i też kontakt z prowadzącym może być bardziej dynamiczny.
J. P.: Prezentacje są podstawą, jeśli chodzi o naukę. Nie są one takie właśnie suche dlatego, że jest tam zawsze dużo ilustracji. Sądzę, że całkiem przyjemnie można przyswajać ten materiał, natomiast jak najbardziej kilka różnych form w każdym module sprawdzenia swojej wiedzy. Taką podstawową formą jest test, który weryfikuje wiedzę nabytą z tego konkretnego modułu, ale zanim w ogóle nawet przejdziemy do prezentacji to jest kartkówka, która weryfikuje wiadomości z poprzedniego modułu. Dzięki temu ta wiedza raczej nam tak od razu nie wyleci po napisaniu testu, tylko bardziej będziemy jednak musieli starać się gdzieś tam ją mieć w swojej głowie. Oprócz tego sądzę, że może najciekawszą formą sprawdzenia się w module jest coś, co może ma taką nieprzyjemną nazwę, bo to jest praca domowa, ale bardziej jest to są zadania, które są nienastawione tylko na takie zwykłe sprawdzenie wiedzy, ale na bardzo konkretne przygotowanie się do konkretnej formy olimpijskiej. Zazwyczaj jest to na przykład napisanie takiej dłuższej pracy na temat, który jest podany w pracy domowej, ale często jest to na przykład znalezienie w sieci jakiegoś artykułu historycznego i opisanie go tak jakby to była lektura na Olimpiadę albo stworzenie konspektu wypowiedzi ustnej i nagranie sobie tego na dyktafon i przesłuchanie się. To są dobre formy, żeby później, kiedy uczeń przyjdzie na Olimpiadę, nie czuł się taki rzucony na głęboką wodę, tylko był oswojony z tym.
J. P.: Wydaje mi się, że epoki historyczne bardziej są związane z konkretnym uczniem. Niektórzy po prostu wolą tą albo inną, natomiast najtrudniejsze wydaje mi się, że są dwie rzeczy. Pierwsza rzecz to jednak nauczenie się całości materiału, który jednak jest dość potężny. Nie ma co udawać, że to jest mało tematów i pewnego rodzaju to według mnie jest jeszcze trudniejsze takie głębsze zrozumienie tego, że nie tylko uczymy się dat i takiego suchego opisu wydarzeń, tylko rozumiemy pewnego rodzaju bardziej skomplikowane procesy, przyczyny, różnego rodzaju tło danych wydarzeń. To nigdy nie jest tak, że, nie wiem, pewien władca jakiegoś dnia sobie wstał z łóżka i postanowił, że rozpocznie jakąś wojnę. To zazwyczaj ma bardzo wiele różnych przyczyn i zrozumienie tego i ładne przedstawienie tego na Olimpiadzie Historycznej Juniorów pozwoli nam wyróżnić się spośród innych uczniów, którzy na przykład tylko powiedzą, że w danym roku wydarzyło się to i to.
J. P.: Wydaje mi się, że tutaj właśnie to założenie, że nie robimy tego dlatego, że ktoś nam to każe i jak nam się nie uda to będziemy mieli problemy, tylko podejście pozytywne. Jest to wyzwanie. Jest to coś dodatkowego i tak naprawdę pozwoli nam się to sprawdzić. Oprócz tego po prostu dobre, rzetelne przygotowywanie się. Szczególnie jeśli wiążemy z Olimpiadą spore oczekiwania, to warto jak najwięcej czasu poświęcić nie tylko na taką suchą naukę tekstu, danych wydarzeń i tym podobnych, ale też wejście w całą otoczkę historii. Oglądanie ilustracji, oglądanie zdjęć na przykład, różnych stylów architektonicznych, map tekstów źródłowych, dzięki czemu lepiej nam pójdą te różne zadania maturalne, które są związane nie tylko właśnie z taką suchą wiedzą, ale z pewnego rodzaju połączeniem tej wiedzy z danymi źródłami.
J. P.: Do zobaczenia.
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl