Dzisiejszym gościem jest Jan Wangrat, który prowadzi przygotowania do Olimpiady Matematycznej Juniorów. Największymi jego sukcesami związanymi z OMJ są tytuły finalisty XIII Olimpiady Matematycznej Juniorów, laureata matematycznego konkursu kuratoryjnego 2017/18, finalisty LXII Olimpiady Matematycznej oraz laureata nagrody im. Andrzeja Mąkowskiego.
Jan Wangrat: Cześć.
J. W.: Studiuję na Uniwersytecie Warszawskim na wydziale matematyki, informatyki i mechaniki dwa kierunki informatyka i matematyka.
J. W.: W moim przypadku już od najmłodszych lat po prostu dużo lepiej szło. To naturalnie bardzo się rozwinęło w to, że teraz jestem na studiach właśnie matematycznych.
J. W.: Tak, na każdym etapie. Zarówno w szkole podstawowej w gimnazjum jak i w liceum startowałem i w konkursach, i olimpiadach. Przez cały swój okres nauki ani razu nie miałem tak, żeby dostawać się na poziom wyżej właśnie normalną rekrutacją. Zawsze po prostu albo Olimpiadą albo konkursami i bardzo polecam taką drogę.
J. W.: Olimpiada ma sama w sobie 3 etapy. Pierwszy składa się z dwóch części, więc zacznijmy od pierwszego. Jest tam część testowa, na której możemy uzyskać 15 punktów i część korespondencyjna, z której możemy uzyskać 42 punkty. Ta część korespondencyjna jest dużo ważniejsza i część testowa od początku miała taki charakter trochę bardziej żeby tę olimpiadę wypromować. Więcej ludzi jest w stanie usłyszeć o niej dzięki temu. Na części testowej mamy 75 minut. Jest tam 15 problemów, do każdego są trzy pytania typu prawda fałsz, więc to jest taki trochę charakter testowy na myślenie logiczne. Te zagadnienia są ciekawe. Niemniej, to jest jedyny moment w Olimpiadzie, gdzie rzeczywiście mamy dużo zadań i mało czasu. Potem już zawsze będzie tak, że mamy na drugim i trzecim etapie tylko 5 zadań na co mamy 3 godziny, więc to już są takie dużo bardziej złożone problemy. Tym ta Olimpiada się przede wszystkim różni od na przykład konkursów kuratoryjnych, gdzie mamy mało czasu i po prostu musimy na przykład wykonać dużo obliczeń. Wracając, mamy część korespondencyjną oprócz części testowej, w której właśnie mamy 7 zadań tylko. Na rozwiązanie tych 7 zadań mamy cały miesiąc, ale te zadania są bardzo czasochłonne. Potencjalnie nie wystarczy nam na nie pół godziny czy godzinę, czasami musimy spędzić nawet parę dni żeby te rozwiązania wymyślić. Jak już napiszemy sobie tę część testową, jedną część korespondencyjną, to ten próg wcale nie jest taki wysoki. Zwykle wystarczą nam powiedzmy 3-4 zadania z tej części korespondencyjnej. Na przykład, nawet nie mam 5 na 15 punktów tej części testowej i żeby przejść dalej. Niemniej te zadania są wymagające, więc dla wielu uczniów te trzy, cztery zadania to nie jest takie łatwe, żeby zrobić.
J. W.: Dalej zarówno na drugim, jak i na trzecim etapie mamy trzy godziny na rozwiązanie pięciu zadań, z tym, że to jest taki etap okręgowy. W każdym województwie, mniej więcej, chyba jest w jednym czy dwóch miejscach. Na drugim etapie jest 1000 osób, na trzecim już jest koło setki, więc ten trzeci etap już się odbywa w Warszawie. Jeżeli ktoś na przykład potrzebuje noclegu to też Olimpiada zapewnia nocleg w Warszawie i potencjalnie dla opiekuna też oczywiście. Wtedy wygląda to tak, że wyniki na trzecim etapie są od razu następnego dnia. Jest też dużo mniej pracy, ale jest dużo włożonej pracy, żeby sprawdzić to w ciągu nocy. Potem od razu jest uroczystość, z kolei na drugim etapie jest trochę trudniej. Czeka się na te wyniki koło miesiąca.
J. W.: Wydaje mi się, że jeżeli nie mamy do tego jakiejś pasji i nie sprawia nam to żadnej przyjemności, to będzie nam trudno. Jednak potrzebujemy mieć taką smykałkę, żeby myśleć nad problemem, czasem żebyśmy mieli rzeczywiście taką chęć rozwiązania problemu. Jeżeli ktoś widzi zadanie, nie umie go zrobić i powie: nie, dobra, no to ja się poddaję i trudno, to nie zajdzie daleko. Jeśli natomiast ma poczucie, że da się jakoś rozwiązać, ale nie do końca wie jak i tak idzie z tym idzie i w końcu je rozwiązuje, to wydaje mi się, że potrzeba właśnie takiej chęci. Jeżeli sprawia to jakąś przyjemność, to wtedy jesteśmy w stanie osiągnąć sukces. Też aspekty rywalizacji… Czasami jest tak, że po prostu chcemy udowodnić światu, że potrafimy, że jesteśmy w stanie, bo rzeczywiście Olimpiada w porównaniu do na przykład konkursu kuratoryjnego ma ten aspekt rywalizacji bardzo wysoko. To jest bardzo ważne w Olimpiadzie, że jednak walczymy o to, żeby być najlepszym. Konkurs po prostu już się pisze tylko dla uprawnień. Potencjalnie tam nie ma jakichś nagród.
J. W.: W tym momencie oferujemy uczniom dwa rodzaje kursu. Mamy kurs zdalny, w którym zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu w dwugodzinnych blokach. Mamy oczywiście tam materiały, prace domowe i tak dalej. W każdym razie w tym przypadku uczeń musi dwa razy w tygodniu uczestniczyć w danych zajęciach. Mamy także ofertę kursu e-learningowego, w którym uczeń dostaje swojego prowadzącego. Kurs wygląda wtedy tak, że nie ma żadnych zajęć, tylko mamy materiały, prezentacje, prace domowe i tak dalej, więc całość się odbywa na zasadzie korespondencyjnej wymiany. To zwykle wygląda tak, że uczeń dostaje prezentację z teorią, potem dostaje kartę pracy z różnymi wskazówkami, przerabia sobie w każdym momencie. Jeżeli ma pytania, to może zadać je swojemu prowadzącemu. Potem, jak zrobi tę kartę pracy, to ma pracę domową. Jak przerobi pracę domową, to musi ją starannie rozpisać, tak, jakby rozwiązywał zadania na Olimpiadzie i wysłać swojemu prowadzącemu. Prowadzący to sobie sprawdzi i napisze uwagi, że tutaj zadanie jest źle, tutaj jest dobrze, ale są małe niedociągnięcia, bo trzeba by było zobaczyć coś innego. Trzeba być bardzo uważnym, żeby dobrze zredagować rozwiązanie, bo można stracić punkty. Można nie zauważyć jakiegoś szczególnego przypadku i tak dalej. Tak to mniej więcej przebiega.
J. W.: Miałbym w głowie parę takich wskazówek, ale może żeby od razu nie spoilerować całości kursu taką poradą, która może związana jest nawet nie tylko z Olimpiadą, ale ogólnie, jeżeli chcemy się uczyć do innych Olimpiad, to może też takie coś zadziała. Bardzo ważne jest, żeby poświęcać czas na Olimpiadę i nie zawsze jesteśmy w stanie go znaleźć. Warto jest na przykład, na jakiś bardziej nudnych lekcjach jest mieć podejście, żeby czasem dla fanu tak robić sobie na przykład na marginesie myśleć nad zadaniem, żeby w momencie, gdy potencjalnie mielibyśmy nic nie robić to sobie pomyślimy nad tym zadaniem i zsumujemy ten cały czas. Właśnie taka ilość pracy będzie dużo większa, mimo że nie stracimy jakby wolnego czasu.
J. W.: Tak. Mówię, że nie trzeba myśleć sobie o tym w kontekście „zarezerwuję sobie dwie godziny danego dnia i będę wtedy na tym myślał”, tylko jeżeli sobie będziemy mieli pół godziny przerwy i pomyślimy sobie wtedy na jakimś zadaniem. Coś jeszcze zrobimy w tym kierunku to ostatecznie tego czasu się zbierze dużo, dużo więcej, a faktem jest, że trzeba dużo czasu poświęcić, żeby osiągnąć sukces Olimpiadzie. Bez tego ani rusz.
J. W.: Dzięki.
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl