Janek to finalista Olimpiady Matematycznej Juniorów, który prowadzi kurs Indeksu w Kieszeni przygotowujący właśnie do tego konkursu. W wywiadzie opowiedział nam jakich typów zadań trzeba spodziewać się podchodząc do Olimpiady oraz w jaki sposób należy przygotować się do jej etapów, by zająć zadowalające miejsce. Jeżeli interesuje Cię Olimpiada Matematyczna Juniorów i chciałbyś dowiedzieć się więcej na jej temat, to koniecznie zobacz co zdradził nam Janek.
Jan Wangrat: Cześć!
J. W.: Poprzednia edycja Olimpiady była zauważalnie łatwiejsza od tej przedostatniej. Dlatego na drugim etapie, który zazwyczaj dla uczestników liczy się najbardziej, trzeba było zdobyć aż dwadzieścia punktów. To oznaczało, że trzeba było rozwiązać ponad trzy z pięciu zadań.
J. W.: Z jednej strony tak bym podejrzewał. Z drugiej strony zbliżamy się do końca pierwszego etapu, który też był w tym roku wyjątkowo łatwy. Znacznie łatwiejszy od tego zeszłorocznego z moich obserwacji. Może być też tak, że teraz przez to, że od niedawna mamy względnie młodszych uczestników, może będzie taka tendencja, że zadania będą od teraz po prostu łatwiejsze. Niemniej spodziewałbym się, że próg na drugim etapie nie będzie aż tak wysoki. W tym roku pewnie te zadania będą trochę trudniejsze.
J. W.: Myślę, że ogólnie najważniejszym typem zadania, którego możemy się nauczyć, są zadania geometryczne. Zawsze, bo na drugim i na trzecim etapie, mamy dwa z pięciu zadań, które są geometrią. Równocześnie ta geometria z jakiegoś powodu najbardziej przeraża uczestników. Mimo że tak naprawdę nie jest wcale trudniejsza, żeby się jej nauczyć. Myślę, że przede wszystkim wymaga po prostu trochę lepszego usystematyzowania wiedzy i może trochę więcej pomocy ze strony właśnie nauczyciela. Potrzymania za rękę tego ucznia, bo naprawdę da się nauczyć rozwiązywać zadania geometryczne w ten sposób, żeby żadne zadanie nie sprawiało nam problemu. Jednocześnie widać, że te zadania zawsze sprawiają problem.
J. W.: Kurs składa się w tym momencie z kilkunastu modułów, które poruszają różne zagadnienia olimpijskie. Są to zarówno zagadnienia jeżeli chodzi o geometrię, jak i nie geometrię. Jeżeli chodzi nawet o samo formułowanie zadań, o to jak powinien przebiegać dowód. Kurs za pomocą tych modułów przygotowuje kompleksowo do całej Olimpiady. Na kurs składają się karty pracy, zadania domowe, prezentacje, jak i też nagrania, na których omawiane są tematy z kolejnych modułów. Kontakt z prowadzącym możemy nawiązać codziennie. Zadać mu pytanie, poprosić o pomoc. Wtedy zazwyczaj w ciągu jednego dnia otrzymamy odpowiedź, więc nie musimy przywiązywać się do tego, że raz czy dwa razy spotykamy prowadzącego i mamy wtedy czas na zadawanie pytań. Te wątpliwości możemy rozwiązać sobie w zasadzie kiedy chcemy.
J. W.: To, że ktoś będzie radził sobie z zadaniami, które rozwiązuje na lekcji matematyki jeszcze nie oznacza, że będzie radził sobie na Olimpiadzie. Jednak stanowi to podstawę do tego, żeby nauczyć się rozwiązywać zadania olimpijskie. W tym celu jednak bardzo potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Jak wspominałem samo to nie wystarczy, także trzeba poszukać materiałów dodatkowych, trzeba poszukać zadań. Trzeba zrozumieć jak w ogóle zabrać się za rozwiązywanie tych problemów, które pojawiają się na Olimpiadzie.
J. W.: Nie ma problemu. Uczniowie mogą dopisać się w każdym momencie. Zarówno po pierwszym, jak i po drugim etapie. W każdym momencie taki uczeń znajdzie coś do roboty. Na pewno wyciągnie wiedzę z kursu, która pozwoli mu zajść tak wysoko jak to możliwe.
J. W.: Zwykle jest to w pewnym stopniu motywacja związana z uzyskaniem uprawnień do wyboru szkoły ponadpodstawowej, które otrzymujemy już po uzyskaniu tytułu finalisty. Jednak w przypadku Olimpiady Matematycznej Juniorów liczy się też pasja do matematyki. Jeżeli uczeń rzeczywiście ma satysfakcję z rozwiązywania tych problemów i czuje, że podoba mu się to. Po prostu lubi to robić, to zazwyczaj zachodzi daleko. Jest to w dużym stopniu ważne. Tym bardziej, że zazwyczaj po Olimpiadzie Matematycznej Juniorów będziemy startowali również w Olimpiadzie Licealnej gdzie poziom jest już bardzo wysoki. Ilość włożonej pracy będzie wielokrotnie większa. Często rzeczywiście osoby, które startują w Olimpiadzie Matematycznej Juniorów po prostu czują, że matematyka jest dla nich czymś ważnym. Czymś co lubią robić.
J. W.: W moim przypadku kierowała mną ambicja zdobycia uprawnień do wyboru liceum. Tak jak właśnie myślę, że w przypadku większości osób. Jednak oprócz tego myślę, że dobrym przykładem jest to, że w momencie gdy zdobędzie się tytuł finalisty, to w teorii ma się już te uprawnienia i co dalej? Właśnie wtedy, gdy zdobyłem tytuł finalisty, zacząłem poświęcać najwięcej czasu na tę Olimpiadę. Wtedy już wiedziałem, że będę mógł wybrać sobie wybrać liceum i nie muszę przejmować się żadnymi egzaminami. Ta satysfakcja z rozwiązywania zadań, stawania się w tym lepszym. Potencjalnie wizja uzyskania tytułu laureata wyższego stopnia, dostania się na obóz Olimpiady Matematycznej Juniorów albo nawet dostania się na Olimpiadę Międzynarodową czy dostania stypendiów. Wizja tych wszystkich potencjalnych nagród i ta cała rywalizacja w tym wtedy sprawiła, że właściwie zacząłem działać z jeszcze większym zaangażowaniem. Także myślę, że kierowała mną jakaś pasja i po prostu przyjemność z rozwiązywania tych problemów i startowania w tej Olimpiadzie oprócz tych samych uprawnień.
J. W.: Dzięki temu, że startowałem w Olimpiadzie Matematycznej Juniorów cała matematyka licealna, nawet jeżeli to nie był materiał, który już przerabiałem, to właściwie była dla mnie intuicyjna i zrozumiała. Nie musiałem w ogóle poświęcać czasu na jej zrozumienie. Przede wszystkim była to bardzo mocna podstawa, żeby startować w Licealnej Olimpiadzie Matematycznej, która jest znacznie trudniejsza. Cały ten materiał z Olimpiady Juniorów powinno się potrafić jeżeli chce się stratować w Olimpiadzie Licealnej. Jeżeli ktoś ma ambicje, żeby potem kontynuować podróż i startować w Olimpiadzie w liceum, to powinien spróbować swoich szans wcześniej. Już w Olimpiadzie Matematycznej Juniorów. Zobaczyć czy jest to właśnie dla niego.
J. W.: Myślę, że z mojej perspektywy było bardzo warto startować w Olimpiadzie. Nie tylko ze względu na te uprawnienia. Tylko w większym stopniu dlatego, że dzięki temu, że startowałem w Olimpiadzie Juniorów to później spodobało mi się to. Miałem dużą ambicję, żeby startować w Olimpiadzie Matematycznej w liceum. Moje życie w liceum w dużym stopniu kręciło się dookoła tego, żeby startować w tej Olimpiadzie. Zajmowałem się tym i udało mi się uzyskać tytuł finalisty. Dzięki temu mogłem wybrać sobie już kierunek studiów. Teraz studiuję matematykę i informatykę na Uniwersytecie Warszawskim. Razem ze mną studiuje masa osób, z kilkadziesiąt, żeby się nie pomylić, które również miało sukcesy w Olimpiadzie w Liceum. Dla większości osób ta droga właśnie wygląda w ten sposób. Zaczyna się gdzieś tam w podstawówce, od tych Olimpiad Juniorskich. Jeżeli nam się to spodoba to startujemy w Olimpiadach Licealnych, mamy jakieś podstawy ku temu. Zwykle jeżeli ktoś startował w tej Olimpiadzie wcześniej, to potem znowu osiąga sukcesy. Dzięki temu może sobie wybrać studia. Także myślę, że zdecydowanie warto brać udział w Olimpiadzie Matematycznej Juniorów.
J. W.: Dzięki, cześć.
Strona przygotowana przez Zyskowni.pl