Wywiad z Prowadzącym kurs maturalny z fizyki
Dzisiaj rozmawiamy z Kacprem Raciborskim, czyli jednym z Prowadzących kursy maturalne z fizyki w Indeksie w Kieszeni.
Indeks w Kieszeni: Cześć! Dzięki, że zgodziłeś się na wywiad Może zaczniemy od tego, jak u Ciebie zaczęła się przygoda z Fizyką?
Kacper Raciborski – Może się to wydać zabawne, ale moje początki z fizyką nie były najlepsze. Otóż w pierwszej klasie gimnazjum dostaliśmy nowego, młodego nauczyciela, który nie miał za dużego doświadczenia w nauczaniu. W związku z tym, pomimo to, że z innych przedmiotów nie miałem żadnych problemów, to z fizyką nie układało mi się. Moja mama, martwiąc się, że braki zaczną nawarstwiać się, wysłała mnie na korki do mojego niegdyś mentora, św. pamięci Edwina Żuczkowskiego, który pokazał mi fizykę z zupełnie nowej perspektywy. I po prostu pykło – złapałem fizycznego bakcyla, a fizyka okazała się tym, co mnie kręci. Swoją drogą, właśnie wtedy zrozumiałem, że to pasja nauczyciela jest kluczem do zrozumienia i pokochania danej dziedziny. Dalej to już poszło – Edwin dostrzegł we mnie potencjał i zaczął przygotowywać mnie, nie tylko na zajęcia w szkole, ale także do konkursów czy olimpiady. W efekcie, z czasem, stopniowo wychodziłem z marazmu dwójkowego i piąłem się ocenami w górę, a gdy już dostawałem piątki czy szóstki, zacząłem zdobywać wyróżnienia i nagrody w konkursach fizycznych. Koniec końców, skończyłem studia fizyczne z wyróżnieniem na Politechnice Warszawskiej i Uniwersytecie Warszawskim, gdzie współpracowałem m.in. w projekcie CERNowskim czy Cambridge’owskim.
IwK: Dlaczego właśnie ta dziedzina? Co Ciebie najbardziej interesuje w Fizyce?
KR – Chyba tym, co pociąga ludzi najbardziej do nauki (w tym fizyki) to to, co nieznane i niezrozumiałe. Fizyka pozwala odkrywać świat na niespotykaną dotąd skalę – zaglądamy do wnętrza atomów, człowieka, głębin oceanów, do odległych planet, układów planetarnych, czy nawet galaktyk. To właśnie fizyka w skuteczny sposób opisuje świat i go przewiduje. Niesamowitą sprawą jest stawianie pytań i próba poszukiwania odpowiedzi – mógłbym rzec, że to taka zabawa w detektywa (a gdy byłem mały chciałem być detektywem). Nie szukamy tutaj mordercy, czy jakiegoś porywacza, a poszukujemy praw, które rządzą naszym wszechświatem. Coś, co mnie jeszcze zawsze pociągało w nauce/fizyce to to, że dla naukowca najważniejsza jest prawda. To, że dzięki fizyce dostajemy najbardziej uczciwe możliwe odpowiedzi na pytania, jaki jest świat. A dlaczego taki właśnie jest? Tu jest przestrzeń dla filozofów i teologów.
IwK: Czy od początku miałeś konkretne plany odnośnie studiów? Wiedziałeś, na jaką uczelnię chcesz się wybrać?
KR – Rzadko kiedy ludzie lądują tam, gdzie zaplanują – w moim przypadku było podobnie. Po pierwsze miałem ten problem (a raczej ludzie uznawali to za problem), że za dużo rzeczy mnie interesowało. Z początku chciałem być m.in., tak jak już wspomniałem, detektywem, przedsiębiorcą czy weterynarzem, ale gdy poznałem fizykę momentalnie zmieniły się moje plany. Dodatkową nigdy nie lubiłem zbytniego teoretyzowania, a ważne dla mnie było działanie, budowa i tworzenie realnych rozwiązań czy biznesów, które mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Z tego względu zawsze interesowała mnie bardziej ta stosowana, techniczna czy doświadczalna część fizyki. Z tego względu mój pierwszy kierunek obrałem na Politechnice Warszawskiej, a potem w ramach uzupełnienia teoretycznego, w ramach drugiego kierunku, studiowałem na Uniwersytecie Warszawskim.
IwK: A jak wyglądała Twoja nauka do matury?
KR – Ucząc się do olimpiady, konkursów fizycznych, czy matur byłem systematyczny – dużo powtarzałem i robiłem setki przykładów, a także, co najważniejsze, nigdy nie zostawiałem żadnego zadania bez rozwiązania. Niestety, fizyki uczyłem się sam, gdyż nie miałem w okresie liceum mentora, który był w stanie pociągnąć mnie dalej. Wiem, że to zabrzmi śmiesznie, ale patrząc z perspektywy czasu, żałuję, że nie spotkałem kogoś takiego jak ja w liceum, który ułatwiłby mi drogę w rozumieniu fizyki. Wiele wyzwań i problemów przechodziłem całkowicie sam, ucząc się na własnych błędach. Na szczęście na studiach znów miałem to szczęście, gdyż mój drugi mentor, Marek Wasiucionek, wyniósł mnie na zupełnie inny poziom w fizyce, którą umiem (ponoć całkiem nieźle, lecz nie mi to oceniać) po dzień dzisiejszy.
IwK: W takim razie, jak ci poszły inne matury? Co uważasz, że zadecydowało o tym, że udało Ci się uzyskać wysoki wynik?
KR – Cytując mojego idola Richarda Feymana: „I was na ordinary person who studied hard.”. Podobnie jest w moim przypadku – nie jestem dzieckiem geniuszem, a po prostu ciężko pracowałem na swój sukces i pracuje po dziś dzień…
IwK: Jakie błędy najczęściej popełniają osoby, które polegają wyłącznie na zajęciach szkolnych w przygotowaniu do matury?
KR – Nie powiem nic nowego – polska oświata jest potwornie niedofinansowana. Niestety, taki system skazany jest na porażkę. Mentalnie utknęliśmy w pozytywizmie, gdzie uznawano, że nauczyciele powinni pracować jedynie dla misji i to jest ich wynagrodzeniem. Oczywiście poczucie misji i pasji jest ważne, ale warunki, w jakich funkcjonują polskie szkoły niestety nie umożliwiają osiągania wysokich wyników kształcenia.
IwK: Czy uważasz, że matura z fizyki jest trudna na tle pozostałych przedmiotów?
KR – W opinii publicznej utarło się, że to fizyka jest jedną z najtrudniejszych nauk, jaką ludzkość zaczęła kiedykolwiek zgłębiać. Szczerze, nie dziwi mnie to – dziedzina ta wymaga znajomości matematyki, która sama w sobie może sprawiać ogromne trudności. Fizyk to nie tylko wytrawny matematyk, ale także doskonały obserwator, filozof i człowiek z wyobraźnią, który opisuje materię i jej zachowanie. Pomimo tego, że cała dziedzina uznawana jest za bardzo trudną, nie oznacza to od razu, że matura z fizyki też musi być trudna. I właśnie trochę tak jest. Pomimo to, iż personalnie uważam ją za jedną z najtrudniejszych matur, statystyka nie jest mi przychylna! Zabawny może okazać się fakt, że to geografia, WOS i historia mają najgorsze wyniki spośród wszystkich matur rozszerzonych, a fizyka jest gdzieś pośrodku.
IwK: Czy wiedza zdobyta podczas przygotowań do matury przydaje Ci się podczas studiów, przyszłej pracy zarobkowej?
KR – Na co dzień zajmuję się biznesem, zatem, na dobrą sprawę takie samo pytanie można by zadać Elonowi Muskowi – czy fizyka przydaje mu się w życiu? Podobnie jak Musk nie jestem naukowcem, a siedzę w biznesie naukowym, a dokładniej mówiąc w startupach technologicznych i transferze technologicznym (oczywiście w odróżnieniu od Muska nie jestem miliarderem ). Myślę, że Musk zgodziłby się ze mną, że fizyka daje z pewnością zupełnie inną percepcję świata. Od drobnych robót w domu, po codzienne życie czy analizę startupów – fizyka jest wszędzie. To właśnie dzięki niej, dostając portfel inwestycji potrafię określić wykonalności pewnych rozwiązań technicznych. Dokładniej mówiąc, kiedy przychodzą do mnie startupy umiem często ocenić czy rozwiązanie, które prezentują będzie możliwe do realizacji i czy uda nam się dociągnąć finalny produkt. Fizyka daje mi to, że umiem wyłapać science fiction. Dla przykładu jeden z bardziej znanych oszustw startupowych dotyczył maski, która pozwala oddychać pod wodą (Tritton). Żadna osoba po fizyce nie zainwestowałaby w tego typu rozwiązanie, bo wiedziałaby, że to jest po prostu szalenie trudne, jak prawie niemożliwe.
IwK: No dobrze, a co poza nauką? Jakie masz zainteresowania poza fizyką?
KR – Moi znajomi często się śmieją, że na dobrą sprawę interesuję się wszystkim. Z pewnością uwielbiam sport – snowboard, kite-surfing, wspinaczka, rowery, tenis, surfing i wiele, wiele innych. Ze względu, że uwielbiam pracę z dzieciakami, co roku jeżdżę na obozy jako instruktor tenisa czy snowboardu, sprzedając zajawkę do tych sportów. Już samo to powoduje, że chyba nie wpisuję się w klasyczny stereotyp fizyka. Lubię również chodzić do teatru, na impro, pójść do muzeum czy gotować. Interesuję się filozofią, kulturami, religiami czy historią (szczególnie drugą wojną światową). Ale może już dość o mnie!
IwK: No dobra, to co Twoim zdaniem zyskują podopieczni inicjatywy Indeksu w Kieszeni przygotowując się na kursie pod opieką Mentorów?
KR – Odnosząc się do zajęć ze mną, bo tutaj mogę ręczyć za to co powiem, z pewnością największym zyskiem jest naprawa części szkód, jakie wyrządził uczniom system edukacji. Na moim zajęciach uczniowie na nowo zaczynają pytać, na nowo być ciekawi świata, myśleć kreatywnie, a co najważniejsze zaczynają myśleć dowodowo, czy logicznie – jak prawdziwi naukowcy. Czytając ankiety ewaluacyjne, aż czasem łza mi się w oku kręci, gdy widzę, że ktoś napisał, że nienawidził fizyki, ale dzięki zajęciom ze mną wszystko się zmieniło.
IwK: Wiele osób obawia się, że ciężko będzie im nauczyć się do matury z Fizyki korzystając z e-learningu. Czy Twoim zdaniem jest to możliwe?
KR – Jeżeli ktoś ma zdefiniowane cele i wie, co chce osiągnąć, to taki kurs jest wręcz dla niego stworzony! Super materiały, zadania sprawdzające do szpiku kości rozumienie zagadnień, a co najważniejsze, możliwość kontaktu ze mną jako prowadzącym w razie problemów. Jeżeli ktoś ma wyznaczone cele i trochę samozaparcia to kurs e-learningowy zbliży go do jego marzeń.